
"W brzuchu ciężarnej kobiety były bliźniaki. Pierwszy zapytał się drugiego:
- Wierzysz w życie po porodzie?
- Jasne. Coś musi tam być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to co będzie potem.
- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać?
- No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią ....
- No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina.
- No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie o nas troszczyć.
- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w ogóle jest?
- No przecież jest wszędzie wokół nas... Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.
- Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli jej nie ma...
- No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się później."
Hmmm :D Ile razy czytam tą historyjkę odnajduje w niej coś nowego ;) Niby banał, prosta metafora :P A ile w niej prawdy, ile w niej odnośników do naszego życia oraz naszego niedowiarstwa. Piszę ten blog z myślą o tym by podzielić się nieco swoimi przemyśleniami, tym co uważam za słuszne i warte dyskusji. My żyjąc na tym świecie, niczym te słodkie dzieciaczki w brzuszku mamuśki nie zdajemy sobie sprawę z tego jakie cudeńka czekają nas po śmierci o ile sobie na nie zasłużymy. Chodzi mi tu oczywiście o NIEBO i oglądanie naszego Tatuśka twarzą w twarz. A jednak trudno na to sobie uświadomić, zdać sprawę z tego jak wielkie rzeczy przygotował dla nas Pan. Ja sama czasem jestem takim niedowiarkiem :P A On jest wszędzie, kocha nas i obdarza swoimi łaskami, tylko dlaczego tak ciężko jest nam to dostrzec ? Dlaczego tak trudno nam Mu bezgranicznie zaufać? Dlaczego zadajemy wciąż tyle pytań i się sprzeciwiamy zamiast po prostu zaufać Jemu ? Hmmm ...
Nie bój się człowieku mały,
bo jest przy Tobie ktoś kto kocha Cię
On zawsze będzie Ci błogosławił
pokona mrok i da Ci swą moc!
Nie lękaj się gdy nie dasz rady
gdy czujesz, że krzyż wzmaga się
wyciągnij rękę zaufaj Panu Bóg sprawi,
że znów podniesiesz się!
Zaufaj Panu i chwyć Go za rękę
staw życiu czoła i nie smuć się więcej!
Zaufaj Mu, otwórz swe serce,
niech Jego miłość uzdrowi cię
gdy zaś zabłądzisz wróć jak najprędzej
przez życie z Bogiem idź byś na wieki żył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz