
Życie. Życie. Życie.... Czy to słowo nie powoduje u was dreszczy? Bo u mnie zdecydowanie tak, bo jak w jednym słowie da się określić tyle czynników, radości, szczęścia, cierpienia, emocji, zdarzeń, ludzi. Jak żyć, by nie zmarnować ani chwili? Nie zgubić odpowiedniej ścieżki? Jak nie zgubić samego siebie? Czy dokonując tych wielkich rzeczy, będziemy dalej pamiętać o Bogu i Jego woli? Może właśnie teraz jest ten moment na użycie temperówki i skonkretyzowanie mojego życia? Cierpienie uszlachetnia, ale czy jeden człowiek jest w stanie poradzić sobie sam z ogromem przeciwności losu? Mam tylko nadzieję, że nie jest za późno na naprawę pewnych błędów.
Wnętrze każdego z nas, czyli dusza która na całe szczęście albo nieszczęście nie wychodzi na fotografii to chyba czynnik gwarantujący funkcjonowanie pełni życia, bo jak mogłoby funkcjonować istnienie bez częsci która odpowiada za własną duchowość i relacje z innymi? Grafit jest najważniejszy ! I fundamentalny punkt, nasze życie zawsze pozostawia ślad. Największym i zarazem najtrudniejszym zadaniem naszego życia jest pozostawienie śladu na który każdy będzie patrzył z uśmiechem i sentymentem za tą osobą. Tylko jak to zrobić?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPromyku.
OdpowiedzUsuńmyślę że,każdy pozostawia po sobie to 'coś'.
człowiek nie musi w życiu być herosem ale ważne żeby pozostawił po sobie wspomnienie szeroko rozumianego dobrego człowieka.
życie jak i szczęście trudno określić. można rozpatrywać różnie. zależnie od stanu w jakim się znajdujemy.
;*
Aaa bo 'człowiek stworzony jest do szczęścia'! ;D post mi się usunął wcześniejszy tzn ten sam,;d. bezwzględny jest ten mój komputer.;p