"Ludzie z Twojej planety.. - powiedział Mały Książę. - ..hodują pięć tysięcy róż w jednym ogrodzie.. i nie znajdują w nich tego, czego szukają. a tymczasem to, czego szukają może być ukryte w jednej róży lub w odrobinie wody. Lecz oczy są ślepe, SZUKAĆ NALEŻY SERCEM. ♥"

czwartek, 16 września 2010


Co to jest szczęście? - Częste pytanie.
Odpowiedź złożona, a jednak odpowiem,
bo dla mnie szczęściem, móc dawać coś z siebie
dla tych których kocham, i obcych w potrzebie.
Każda życzliwie wyciągnięta ręka,

uśmiech na twarzy i w oczach zmęczonych,
drobny gest wdzięczności - to przecież tak mało,
a znaczy tak wiele w szarej codzienności.
To dom rodzinny, ściany, cztery kąty
i jego progi przyjaźnie skrzypiące.
Po dniu pełnym zmagań, po trudach i znoju,
spieszymy do portu - oazy spokoju.
Szczęściem jest dzień jasny, co po nocy wstaje
i wieczór wytchnienia w gronie osób bliskich

i czyste sumienie, gdy bez żadnych wahań,
zapiszę spełnione uczynki - na zyski.
Szczęściem samo życie, które nam jest dane,
jeżeli rozważnie kierujemy sterem,
wszakże tyle piękna można dostrzec wokół
i tak dużo dobra, gdy dobro się sieje.
Daleko szukamy co mamy tak blisko,
wciąż się rozglądamy, chcemy z życia wszystko.
Tyle w świecie złego, zawiści i krzyku,
a szczęście przysiadło cichutko w kąciku.

środa, 15 września 2010


Życie. Życie. Życie.... Czy to słowo nie powoduje u was dreszczy? Bo u mnie zdecydowanie tak, bo jak w jednym słowie da się określić tyle czynników, radości, szczęścia, cierpienia, emocji, zdarzeń, ludzi. Jak żyć, by nie zmarnować ani chwili? Nie zgubić odpowiedniej ścieżki? Jak nie zgubić samego siebie? Czy dokonując tych wielkich rzeczy, będziemy dalej pamiętać o Bogu i Jego woli? Może właśnie teraz jest ten moment na użycie temperówki i skonkretyzowanie mojego życia? Cierpienie uszlachetnia, ale czy jeden człowiek jest w stanie poradzić sobie sam z ogromem przeciwności losu? Mam tylko nadzieję, że nie jest za późno na naprawę pewnych błędów.
Wnętrze każdego z nas, czyli dusza która na całe szczęście albo nieszczęście nie wychodzi na fotografii to chyba czynnik gwarantujący funkcjonowanie pełni życia, bo jak mogłoby funkcjonować istnienie bez częsci która odpowiada za własną duchowość i relacje z innymi? Grafit jest najważniejszy ! I fundamentalny punkt, nasze życie zawsze pozostawia ślad. Największym i zarazem najtrudniejszym zadaniem naszego życia jest pozostawienie śladu na który każdy będzie patrzył z uśmiechem i sentymentem za tą osobą. Tylko jak to zrobić?


Chłopiec patrzył, jak babcia pisze list. W pewnej chwili zapytał:
- Piszesz o tym, co się przydarzyło? A może o mnie?
Babcia przerwała pisanie, uśmiechnęła się i powiedziała:
- To prawda, piszę o tobie, ale ważniejsze od tego, co piszę, jest ołówek, którym piszę. Chcę ci go dać, gdy dorośniesz.
Chłopiec z zaciekawieniem spojrzał na ołówek, ale nie zauważył w nim nic szczególnego.
- Przecież on niczym się nie różni od innych ołówków, które widziałem!
- Wszystko zależy od tego, jak na niego spojrzysz. Wiąże się z nim pięć ważnych cech i jeśli je będziesz odpowiednio pielęgnował, zawsze będziesz żył w zgodzie ze światem.
Pierwsza cecha: możesz dokonać wielkich rzeczy, ale nigdy nie zapominaj, że istnieje dłoń, która kieruje twoimi krokami. Ta dłoń to Bóg i to On prowadzi cię zgodnie ze swoją wolą.
Druga cecha: czasem muszę przerwać pisanie i użyć temperówki. Ołówek trochę z tego powodu ucierpi, ale potem, będzie miał ostrzejszą końcówkę. Dlatego naucz się znosić cierpienie, bo dzięki niemu wyrośniesz na dobrego człowieka.
Trzecia cecha: używając ołówka, zawsze możemy poprawić błąd za pomocą gumki. Zapamiętaj, że poprawienie nie jest niczym złym, przeciwnie, jest bardzo ważne, bo gwarantuje uczciwe postępowanie.
Czwarta cecha: w ołówku nie ważna jest drewniana otoczka, ale grafit w środku. Dlatego zawsze wsłuchuj się w to, co dzieje się w tobie.
Wreszcie piąta cecha: ołówek zawsze pozostawia ślad. Pamiętaj, że wszystko, co uczynisz w życiu, zostawi jakiś ślad. Dlatego miej świadomość tego, co robisz.

wtorek, 14 września 2010


Podczas burzy na środku Morza Śródziemnego narodziła się chmura. Nie miała jednak czasu tam dojrzeć, gdyż wiatr zaczął spychać wszystkie chmury w kierunku Afryki.
Gdy dotarły nad kontynent, zmienił się klimat. Na niebie zajaśniało gorące słońce, a poniżej rozciągały się złote piaski Sahary. Wiatr chciał je przenieść na południe, w kierunku dżungli, gdyż nad pustynią prawie nigdy nie pada deszcz.
Młoda chmura, wzorem młodych ludzi, postanowiła poznać świat i odłączyła się od rodziców i starszych przyjaciół.
- Co ty robisz? - zaprotestował wiatr. - Pustynia jest wszędzie taka sama! Wracaj do szeregu, wszyscy zmierzamy do Afryki, gdzie są góry i przepiękne drzewa.

Jednak młoda chmura nie posłuchała go, gdyż z natury była niepokorna. Powoli schodziła ku ziemi, aż osiadła na lekkim, przyjaznym wietrze unoszącym się nad złotymi piaskami. Długo spacerowała, aż zauważyła uśmiechającą się do niej wydmę.
Spostrzegła, że wydma także była młoda, niedawno usypana przez wiatr. W jednej chwili zakochała się w jej złotych włosach.
- Witaj - powiedziała. - Jak ci się wiedzie tam w dole?
- Żyję wśród innych wydm, słońca, wiatru i karawan, które tędy przechodzą. Czasem jest straszliwie gorąco, ale da się wytrzymać. A jak ci się żyje tam w górze?
- Tutaj też jest słońce i wiatr, ale za to mogę przechadzać się po niebie i poznawać świat.
- Moje życie jest krótkie - poskarżyła się wydma. - Gdy wiatr wróci z dżungli, zniknę.
- Bardzo cię to martwi?
- Wydaje mi się, że nikomu nie jestem potrzebna.
- Ja czuję to samo, bo gdy zawieje nowy wiatr, polecę na południe i zamienię się w deszcz. Taki mój los.
Wydma zawahała się, po czym spytała:

- Czy wiesz, że tu na pustyni deszcz nazywamy Rajem?
- Nie przypuszczałam, że mogę zmienić się w coś tak wspaniałego - odp
arła z dumą chmura.
- Słyszałam, jak stare wydmy opowiadają różne historie. Mówią, że po d
eszczu obrastają nas zioła i kwiaty. Mnie to nigdy nie spotka, deszcz rzadko pada na pustyni.
Tym razem zawahała się chmura, lecz po chwili uśmiechnęła się szeroko:
- Jeśli chcesz, mogę okryć cię deszczem. Kocham cię i chcę z tobą zostać n
a zawsze.
- Kiedy zobaczyłam cię na niebie, też się w tobie zakochałam - odparła wydma. - Ale jeśli zmienisz swoją piękną białą czuprynę w deszcz, umrzesz.
- Miłość nigdy nie umiera - powiedziała chmura. - Ona się zmienia, a ja chcę pokazać ci Raj.
I chmura zaczęła pieścić wydmę małymi kroplami. Długo były razem, aż pojawiła się tęcza.
Następnego dnia wydmę obsypały drobne kwiaty. Sunące w stronę Afryki młode chmury myślały, że tu zaczyna się dżungla, której od dawna wypatrywały, więc zostawiły parę kropel. Po dwudziestu latach wydma zmieniła się w oazę, użyczającą podróżnym cienia pod drzewem.
A wszystko dlatego, że któregoś dnia pewna chmura nie zawahała się poświęcić życia z miłości.

niedziela, 12 września 2010


dla Ciebie. :*

Give me more lovin then i've ever had.
Make it all better when i'm feeling sad.
Tell me that i'm special even when i know
I'm not.
Make me feel good when i hurt so bad.
Barely gettin mad.

I'm so glad i found you.
I love bein around you.

You make it easy,
as easy as 1,2 1,2,3,4
There is only one thing
two do
three words
for YOU.

I love you.

Theres only one way
two say
those three words
and that's what i'll do.
I love you.

Give me more lovin from the very start.
Piece me back together when i fall apart.
Tell me things you never even tell your closest friends.
Make me feel good when i hurt so bad.
Best that I've had.

Im so glad that i found you.
I love bein around you.

You make it easy
as easy as 1,2 1,2,3,4
There is only one thing
two do
three words
for you.

I love you.

czwartek, 9 września 2010


Ile razy jeszcze się poddam zanim los zmieni bieg
Ile razy zniknie ta pewność że gdzieś tam czeka ktoś
Czy trzymając w dłoniach diament ten
rozpoznam że to on

Nie tak łatwo lęk dziś przezwyciężyć
Choć tak bardzo tworzyć się chce
Nie tak łatwo znów odsłonić wnętrze
Drugi raz mogę nie podnieść się
Gdy zabraknie Cię

Ile razy zasnę z tą myślą że nie tak miało być
Ile szans straconych jest we mnie że ucieknę znów
Czy na zawsze świat mnie zamknął w tej pułapce pustych ścian

Zanim się we mnie resztki życia wypalą i zgasnę
Coś w duszy mi zacznie obumierać na zawsze znajdź mnie znajdź
Choć słaba tak bardzo że milczeniem mnie złamać łatwo
Zbuduję ze wzruszeń naszą bliskość a z ramion przystań

środa, 8 września 2010


Piszę to notkę z myślą o pewnej osobie:) Madziuu spróbuje Ci to wytłumaczyć tak jak umiem :D Mam nadzieję, że coś Ci się rozjaśni, o ile sama będę umiała właściwie to ująć:P
Już tłumaczę o co chodzi:D Madzia dziś zadała mi bardzo ciekawe pytanie: Czym różni się etyka od moralności? Aż sama się nad tym zastanowiłam :D No bo w zasadzie oba pojęcia są używane zamiennie.
Madziulo moja droga moralność to zbiór poglądów, ocen, norm, postaw które bezpośrednio wpływają na stosunki między ludźmi i ma ona wyraz PRAKTYCZNY! Nie są to suche prawa, lecz funkcjonalne warunki określające relacje miedzy jednostkami lub grupami. I moralność jest oparta na rozróżnieniu dobra i zła, tego co jest właściwe a tego, co może wyrządzić komuś krzywdę.
Natomiast etyka ma wyraz TEORETYCZNY! To właśnie zadaniem etyki jest formułowanie praw, zasad postępowania. To ona tworzy kodeksy, posługuje się autorytetami oraz buduje wzory poprawnych zachowań.
Nie wiem czy to dobrze wytłumaczyłam :D Jak poszukasz to na necie na pewno znajdziesz lepsze wytłumaczenie, które bardziej do Ciebie przemówi ;D

poniedziałek, 6 września 2010


W mroku jest tyle światła, 
ile życia w otwartej róży,
ile Boga zstępującego
na brzegi duszy.

Dalekie wybrzeża ciszy
zaczynają się tuż za progiem
Nie przefruniesz tamtędy
jak ptak.
Musisz stanąć i patrzeć
coraz głębiej i głębiej,
Aż nie zdołasz odchylić
duszy od dna.

Tam już spojrzeń
żadna zieleń nie nasyci,
Nie powrócą oczy
uwięzione.
Myślałeś, że cię życie
ukryje przed tamtym Życiem
W głębiny przechylonym.

W mroku jest tyle światła ... Coś niemożliwego ? Pełnia sprzeczności?
A może niezauważalna rzeczywistość? Czasem by odkryć coś niezwykłego
wystarczy odnaleźć ciszę. I znowu sprzeczność,bo jak można czegoś się
dowiedzieć nic nie mówiąc, nie pytając, nie wyrażając inicjatywy
szukania? CISZA wystarczy. Musisz tylko stanąć i patrzeć coraz głębiej,
wsłuchać się, poczuć bicie własnego serca i odkryć to co niezgłębione,
usłyszeć Boga, czy siebie samego.
Tematem tego postu jest CISZA, ponieważ wystąpiła ona chwile na tym
blogui pewnie bez drobnej inicjatywy pewnej osoby dalej by trwała.:D
Fascynuje mnie cisza, może dlatego że jestem straszną gaduła :D:P
Ale coś niemożliwego dzieje się w mózgu człowieka, gdy milczy. Setki
pytań, myśli, marzeń, pragnień, emocji. Ktoś kiedyś powiedział,
że przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła jest cisza.
I to kompletna prawda, bo milczenie jest ulotną chwilą w której każdy
z nas odnajduje samego siebie.